Snapchat? A to nie ten serwis, w którym nastolatki wysyłają sobie nagie fotki? Prawdę mówiąc, tak. Wierzę, że używają go też do wielu innych, mniej sprośnych celów. Nie ulega jednak wątpliwości, że Snapchat to miejsce dla młodszego pokolenia…
Rzućmy okiem na dane z serwisu Statista.com:
Podział użytkowników Snapchata ze względu na wiek na całym świecie w drugim kwartale 2015 roku:

Jest więc jasne, że to głównie millenialsi są grupą docelową Snapchata. Sprecyzujmy ten target jeszcze bardziej.
Kto używa Snapchata?
W zeszłym roku serwis businessofapps.com zebrał z całej sieci najistotniejsze i najbardziej rzetelne dane na ten temat. Oto główne wnioski:
- Snapchat ma 100 milionów aktywnych użytkowników, którzy codziennie wysyłają 400 milionów snapów (źródło: Mashable)
- 70% użytkowników to kobiety, 30% to mężczyźni (źródło: Wall Street Journal)
- 77% studentów używa Snapchata (źródło: Mashable)
- 50% studentów używa go jako narzędzia komunikacji (źródło: Mashable)
- Snapchat zajmuje czwarte miejsce wśród najpopularniejszych serwisów społecznościowych (źródło: BusinessInsider)
- Tylko 1% reklamodawców używa Snapchata (źródło: Mashable)
Naprawdę, tylko 1% reklamodawców?

Tak. I chcę zwrócić Twoją uwagę na ten zaskakujący fakt. Snapchat to potężna aplikacja. „Dorosłym” może się tak wcale nie wydawać, ale naprawdę tak jest. Według danych International Business Times Report, Snapchat ma 4 miliardy odsłon dziennie. A to dokładnie tyle samo, co Facebook.
Tak, to nie pomyłka – dokładnie tyle odsłon dziennie, ile notuje Facebook.
Dlaczego więc tylko 1% marketerów używa tej aplikacji do celów reklamowych?
Ekskluzywny klub tylko dla młodzieży
Podejrzewam, że marketerzy tak opornie przekonują się do działań na Snapchacie, ponieważ większość z nich to nudni przedstawiciele starszego pokolenia. Mimo że twierdzą, że „kminią” Facebooka i (przepraszam, ale muszę ziewnąć) LinkedIn, nie mają bladego pojęcia, co można robić na Snapchacie.
Spójrzmy prawdzie w oczy – Facebook to 1,59 miliarda użytkowników, a wśród nich rodzice. Ba, są tam już nawet dziadkowie. Nie jest to więc raczej miejsce, gdzie młody człowiek chciałby ujawniać, co tak naprawdę robi w piątkowy czy sobotni wieczór.
Liczby mówią same za siebie. Co ciekawe, z badania przeprowadzonego przez serwis Sumpto (opublikowanego na stronie Business Insider) wynika, że 77% studentów wrzuca treści na Snapchata raz dziennie. Tylko 11% publikuje tak często na Facebooku.
Pojawia się więc pytanie: jeśli wiesz, że istnieje serwis bardzo popularny wśród młodszego pokolenia, dlaczego u licha jeszcze nie korzystasz z dostępu do tej ogromnej i jakże obiecującej bazy młodych użytkowników, którzy wolą być na Snapchacie niż na Facebooku?
Poniższa infografika, pochodząca z serwisu Business Insider, pokazuje, jak studenci używają Snapchata:
3 super sposoby wykorzystania Snapchata przez firmę
Jestem rodzicem, więc jako rodzic zadbałam szczególnie o dobór słowa, które określa sposoby w powyższym nagłówku – 3 SUPER sposoby wykorzystania Snapchata przez firmę.
Bycie super to ważna kwestia. Była ważna dla mnie, kiedy byłam nastolatką. Dziś też jest istotna dla młodych ludzi. Znaczenie tego słowa nie zmieniło się, choć domyślam się, że kryteria już tak. I nie będę zaprzeczać, że trzy „super” sposoby, o których piszę poniżej, mogą okazać się niewystarczająco „super”, by zaangażować Twoich odbiorców. Chciałabym, abyś o tym pamiętał, czytając moje wskazówki. Mimo że podaję konkretne rady, być może będziesz musiał je trochę dostosować do własnych potrzeb i do tego, co jest aktualnie „super” dla członków Twojej społeczności.
I co, staruszku, gotowy na Snapa? No to lecimy z tematem!
1. Limitowana edycja / oferta ograniczona czasowo
Fakt, że posty na Snapchacie znikają, można doskonale wykorzystać, aby prezentować limitowane edycje produktów lub oferty ograniczone w czasie.
Jeśli nie wiesz, jak długo snapy są widoczne na Snapchacie, poniżej wyjaśniam, jak to działa.
Wiadomości zawierające zarówno obrazki jak i filmy, wysłane do osób Cię obserwujących, są widoczne przez maksymalnie 10 sekund. Po upływie tego czasu ulegają samozniszczeniu.
Możesz też dodać snapa do swojego story. To prywatny profil zawierający treści, które opublikowałeś w ciągu ostatnich 24 godzin. Kiedy doba mija, materiały znikają bezpowrotnie.
Możesz więc wykorzystać tę charakterystyczną cechę Snapchata, aby informować użytkowników, że jeśli natychmiast nie zamówią produktu z limitowanej edycji, oferta przestanie być aktualna.
Osobiście uważam, że to super rozwiązanie.
2. Hashtagi i reagowanie w czasie rzeczywistym w celu budowania świadomości marki
Czytałeś moje wpisy o kampaniach marketingowych z wykorzystaniem hashtagów i real time marketingu? Jeśli nie, to zachęcam. Możesz wykorzystać Snapchat, aby prowadzić działania według tych dwóch metod. Jak marka Audi, która we współpracy z agencją Huge i serwisem The Onion zrealizowała kampanię na Snapchacie podczas finału Super Bowl w 2014 roku.
“Idea kampanii była prosta: dotrzeć do odbiorców z pokolenia millenialsów, wykorzystując zabawne treści, pasujące do charakteru platformy. Naszym zadaniem było wygenerować dyskusję o marce online przy pomocy prostych, humorystycznych snapów, wysyłanych do osób obserwujących profil Audi. Zależało nam, by było to coś zupełnie innego, niż przesadnie dopracowane komunikaty marketingowe, zalewające feedy użytkowników Twittera.” (hugeinc.com)
Na potrzeby kampanii stworzono serię zdjęć z dowcipnymi podpisami. Parodiowały one typowe reakcje ludzi – lub ich zwierząt domowych – w czasie oglądania Super Bowl. Sukces przedsięwzięcia był ogromny. Liczba śledzących Audi na Snapchacie wzrosła o 5500 podczas samego tylko meczu. Akcja odbiła się szerokim echem również na Twitterze.


SUUUPEEEER!
3. Właściwy język
Marką, która odniosła na Snapchacie największy sukces, jest Taco Bell. Oto, co na jej temat pisze AdWeek.com:
“Nicholas Tran z Taco Bell powiedział, że śledzący ich Snapchata są „szaleńczo zaangażowani.” Kiedy Taco wysyła snapa, 90 procent obserwujących otwiera go i ogląda w całości. A przecież, jak zaznaczył Tran, są to fotograficzno-filmowe historie, trwające czasem nawet do pięciu minut.”
Trzeba przyznać, że takiego poziomu zaangażowania nie osiągnie się żadnymi innymi metodami, czy to na Twitterze, czy przy pomocy mailingu. Skąd taki sukces Taco Bell? Ta marka po prostu rozumie, jak działa Snapchat i używa tego samego języka, co śledzący ją użytkownicy (jest po prostu „super”).
W przykładzie przedstawionym przez Adweek widać, że oprócz zdjęć, Taco wykorzystuje teksty, odręczne rysunki i emotikony, co mocno ożywia ich wiadomości.
Snapy są śmieszne, słodkie, zabawne i fajne – ale przede wszystkim są proste do zrobienia. I to właśnie ta cecha – prostota i szybkość działania – przemawiają do młodych ludzi. Bo być może właśnie na tym polega bycie super w 2016 roku.
Wiesz już, po co zadawać się z tą młodą ekipą ze Snapchata? Daj znać, co myślisz o prowadzeniu działań na Snapchacie. Zostaw komentarz.